Zapraszamy na wywiad z dr. Urszulą Brumer lekarzem medycyny estetycznej, właścicielką Kliniki Medycyny Młodości w Warszawie, o tym, jak zatrzymać młody wygląd i kiedy może pomóc medycyna estetyczna.
Pani Doktor, czy tylko w dzisiejszych czasach ludzie tak szaleńczo dbają o urodę? Czy to po prostu nasza ludzka natura?
Dr. Urszula Brumer: Dążenie do piękna jest uniwersalne, ale gusta były i są różne. Już w starożytności dbano u urodę, upiększano się i tak przez całe wieki. Każdy chciał być jak najbardziej atrakcyjny, olśniewać urodą, młodością. Z naukowego punktu widzenia wiemy, że atrakcyjność drugiego człowieka oceniana jest podczas 13 ms pierwszego kontaktu. Piękno fizyczne wiąże się z pojęciem atrakcyjności, która pojawia się w kontekście doboru płciowego. Atrakcyjność wiąże się, z „jakością” genetyczną osobnika. Już w starożytności filozofowie zastanawiali się, co stanowi o naszej atrakcyjności fizycznej. Doszli do wnioski, że to odpowiednie proporcje decydują o tym, co jest estetyczne czy atrakcyjne dla naszego oka. I mieli rację. Bo nasz mózg, to, co symetryczne uznaje za genetycznie zdrowe. Starożytni opracowali koncepcję złotej proporcji (złotego podziału), wyznaczyli liczbę fi (φ). Wiadomo, że nasz umysł odbiera jako atrakcyjne przedmioty, kształty, zjawiska, sylwetki, twarze o złotych proporcjach między poszczególnymi ich elementami. W medycynie estetycznej wykorzystujemy koncepcję złotej proporcji, w unowocześnionej formie, tzw. złotej maski lub maski Marquardta. Dążymy do tego, aby nasze działania różnymi zabiegami przyniosły takie efekty, które dałoby się wpisać właśnie w proporcję tej maski.
Jak wygląda taka maska?
U.B.: Dr Stephen Marquardt szwajcarski chirurg plastyczny, stworzył komputerowy model twarzy idealnej, oparty na liczbie fi i jej wielokrotnościach. Taką maskę w postaci geometrycznej siatki można nałożyć na zdjęcie twarzy danej osoby i zobaczyć, gdzie czas płata figle i psuje proporcje, porównując twarz prawdziwą do idealnej. Maska została stworzona dla osoby w wieku 14–24 lat, gdy twarz jest uważana, za najbardziej atrakcyjną. Przyjmuje się, że procesy starzenia się zaczynają się od 25. roku życia. Maska ma wariant żeński i męski. W medycynie estetycznej wykorzystujemy również koncepcję odwróconego trójkąta. Uważa się bowiem, że młoda twarz ma z reguły kształt odwróconego trójkąta, czyli góra jest szersza, a dół węższy. Wraz z wiekiem zmienia się to i podstawa trójkąta przenosi się do dolnej części. Aby wyglądać młodo nasza twarz musi zachować kształt odwróconego trójkąta.
Czyli z wiekiem pojawiają się nie tylko zmarszczki na twarzy i ciele, ale tracimy również proporcje?
U.B.: Tak właśnie jest. Jeśli chcemy zatrzymać młody, naturalny wygląd musimy myśleć dwutorowo. Dbać o kondycję skóry i dążyć do zatrzymania odpowiednich proporcji. Powstaje pytanie, co zaburza te proporcje? Otóż ma to wszystko związek ze zmianą owalu twarzy, która postępuje z wiekiem. Im mamy więcej lat, skóra na twarzy oraz mięśnie przestają być sprężyste, przebudowie ulegają kości twarzoczaszki, zmniejsza się ilość tłuszczu na twarzy, co tutaj jest niestety niepożądane. Cała ta „machina czasu” uruchamia procesy powstawania między innymi bruzd: nosowo-wargowych, wargowo-bródkowych, opadających kącików ust oraz zmiany owalu twarzy i np. powstawanie nieszczęsnych „chomików” , czyli opadających z wiekiem policzków.
Medycyna estetyczna kojarzy się zwykle z celebrytami i często mówimy, „ale się zrobiła”. Ale to chyba już mit, że tylko celebryci korzystają z medycyny estetycznej.
U.B.: Tak, to mit. Coraz więcej osób odwiedza gabinety medycyny estetycznej. Ich potrzeby są różne. Medycyna estetyczna, czy medycyna młodości może być rozpatrywana w wielu aspektach. Pomaga poprawić wygląd, naprawić to, co psuje czas, czy to, co natura swoim działaniem zepsuła (np. blizny potrądzikowe, nadmierne wypadanie włosów), ale pomaga również „leczyć” kompleksy, które odbierają wiele radości z życia i często prowadzą do dziwacznych zachowań. Często też spotykam się ze stwierdzeniem, że medycyna estetyczna to fanaberia dla bogatych. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Fakt, zabiegi medycyny estetycznej nie należą do najtańszych, ale jak wysokie są koszty naszego cierpienia z powodu braku akceptacji wyglądu swoich ud, nosa, brzucha, piersi czy penisa? Nie wiem, czy ktoś to policzył i wyraził w jakiejś walucie. Wielu moich pacjentów po latach cierpień z powodu nieakceptacji pewnej cechy swojego wyglądu, zdecydowało się na zabieg medycyny estetycznej i stwierdziło potem, że była to jedna z lepszych decyzji w ich życiu, jakoś po zabiegu żyje się lżej, po prostu w duchu lepiej, jak sami przyznawali.
I wracając do stwierdzenia „ale się zrobiła”. Poddając się zabiegom odmładzającym staramy się o młodszy, naturalny wygląd, który nikomu nie podsunie myśli: „nieźle ją ponaciągali” lub „zrobiła sobie oczy i nos …”. Celem zabiegów medycyny estetycznej w rozumieniu moim i Kliniki Medycyny Młodości jest naturalny wygląd, odmłodzony, a nie „zrobiony”. Jest wiele technik, urządzeń, które na to pozwalają. Potrzebne jest też doświadczenie i wyobraźnia lekarza, a nie rutyna. Trzeba pamiętać , że każdy jest inny, skóra także ma swoje indywidualne wymagania. Rodzaj zabiegu medycyny estetycznej powinien być odpowiednio dobrany do kondycji skóry i skonsultowany z doświadczonym lekarzem medycyny estetycznej. Bo to, co zadziała świetnie u jednej pacjentki, czy pacjenta może się wcale nie sprawdzić u kogoś innego. Medycyna estetyczna jest sztuką. Swoistym tworzeniem dzieł sztuki. Tymi niepowtarzalnymi dziełami sztuki są pacjenci, ich twarze i ciała. My lekarze medycyny młodości nie możemy wpaść w rutynę. Każda twarz, każde ciało jest inne. Musimy przewidzieć, jak dany obszar ciała czy twarzy zachowa się pod wpływem naszego działania i wybranej metody. Uruchomić w głowie skaner anatomiczny 3D, który pozwoli wyobrazić sobie efekt końcowy satysfakcjonujący pacjenta. Odpowiednio zdiagnozować problem.
Diagnoza w medycynie estetycznej?
U.B.: Tak, to bardzo ważny etap w postępowaniu. Jeśli źle zdiagnozujemy problem narazimy pacjenta na cierpienie i niepotrzebne koszty. A nie o to chodzi. W medycynie jedną ze składowych sukcesu leczenia jest właściwa diagnoza. Tak samo jest w medycynie estetycznej. Odpowiednio zdiagnozowany problem to połowa sukcesu, potem profesjonalne wykonanie zabiegu i stosowanie się do zaleceń po zabiegu. Ostatnio do Kliniki Medycyny Młodości przyszła pacjentka, która twierdziła, że ma za duży nos. Był to dla niej ogromy kompleks. Patrzyliśmy na jej twarz w skupieniu i okazało się, że nie w wielkości i kształcie nosa jest problem. Problemem jest zbyt mała broda. Podczas uśmiechu, jej broda cofała się, kości policzkowe podnosiły, a nos wizualnie stawał się większy, choć tak naprawdę miał bardzo ładny kształt i proporcje. Zdiagnozowaliśmy tzw. małobródkowość, czyli typową dla nas, Słowian przypadłość – cofniętą żuchwę. Musieliśmy po prostu zajęć się brodą, podać wypełniacz, wymodelować ją, powiększyć. Po tym zabiegu zmieniły się proporcje twarzy i problem nosa znikł. Gdybyśmy zajęli się nosem, problem i tak by wrócił.
Jakie zabiegi możemy wykonać w gabinecie medycyny estetycznej?
U.B.: Różne. Często medycyna estetyczna kojarzy się z chirurgią plastyczną a to nie do końca prawda. Mamy do dyspozycji wiele zabiegów, które nie są tak mocno inwazyjne, ale wymagają doświadczenia i wiedzy medycznej. Możemy wykonać zabiegi wolumetryczne (czyli poprawiające, odmładzające owal), regeneracyjno-stymulujące, w tej chwili stawia się właśnie mocno na regenerację, konturujące sylwetkę, usuwanie niedoskonałości jak np. usuwanie blizn. W wielu przypadkach można zastosować nici PDO, działanie plazmą medyczną (Plasmage), różne rodzaje laserów, peelingi medyczne, wypełnianie kwasem hialuronowym, i to co nadal budzi największe zainteresowanie, komórki regeneracyjne, zabiegi z wykorzystaniem osocza bogato płytkowego, mezoterapię i inne. Co chwila na rynku pojawiają się nowe urządzenia i metody. Ale tak naprawdę najważniejsze jest doświadczenie i kunszt lekarza, który wykonuje zabieg.
Czy sposobem na zachowanie młodości jest w obecnych czasach już tylko medycyna estetyczna?
U.B.: Do zachowania młodości trzeba podejść holistycznie. Działania medycyny estetycznej to tylko część tego procesu. Jeśli chcemy czuć się i wyglądać jak najdłużej młodo, musimy permanentnie nad sobą pracować w różnych aspektach życia. Często wygląd odzwierciedla styl życia i stan duszy.
W całym procesie zachowania młodości lub jej przywracania ważna jest zbilansowana dieta dobrana do aktywności fizycznej a także do wieku. Powinna zawierać odpowiednią ilość warzyw, owoców, białka roślinnego i zwierzęcego, węglowodanów. Polecam wyrzucenie z diety słodyczy i wszelkich napojów słodzonych. Ważna jest ilość przyjmowanych płynów. Woda niegazowana pomoże w przemianach metabolicznych. Coraz więcej badań dowodzi, tego, że odpowiedni ruch, dostoswany do kondycji, stanu zdrowia i wieku to bardzo ważny element medycyny anyagingowej. Warto zacząć od małych kroków np. zostawić samochód dwie ulice dalej od miejsca pracy i maszerować na piechotę. Kiedy nabierzemy formy wtedy warto pomyśleć o zakupie karnetu na siłownię.
Aby zachować młodość musimy nauczyć radzić sobie ze stresem. Nasze troski i stresy widać w ciele. Nie ukryjemy tego. Smutne oczy, twarz bez uśmiechu, zmarszczki na czole, poszarzała skóra, przygarbiona sylwetka informują cały świat, że dusza boryka się z problemem. Czasami potrzebna jest terapia, aby oczyścić duszę z niechcianego balastu. Nie będę oszukiwać, w wielu przypadkach terapia psychologiczna potrzeba jest tak samo jak zabieg medycyny estetycznej, aby osiągnąć upragniony wygląd.
Utrzymanie młodości to cały program, który warto wdrożyć w swoje życie. Zabiegi medycyny estetycznej pomogą oczywiście poprawić, to co przeszkadza, lub to, co pacjent chce naprawić. Warto je potraktować jako pierwszy krok do zmiany spojrzenia na swoje życie i styl życia.
Dziękuję za rozmowę.