Drogie Panie i Drodzy Panowie. Nasz kraj tyje na potęgę. Tyjemy wszyscy. Dzieci, młodzież, dorośli, osoby starsze. Nawet nasi pupile noszą na czterech łapach za dużo kilogramów. Co się dzieje? Winne są zła dieta, brak ruchu, stres i brak snu. Trzeba coś z tym zrobić!
Przerażające statystyki
Ostatnio przeczytałam wywiad z profesorem Mirosławem Jaroszem na temat otyłości w Polsce. Statystyki mnie przygnębiły. W Polsce „mamy 22 mln chorych na nadwagę i otyłość. Tkanka tłuszczowa nas zabija. 3 mln ma cukrzycę, 10 mln – nadciśnienie, 12 mln – stany przedrakowe. Mało kto kojarzy, że winne jest te 5 – 6 kg w okolicy brzucha”.
Polski brzuch na wakacjach
Ostatnio miałam okazję podróżować po Polsce. Byłam w różnych miejscach, głównie tych nadmorskich i mazurskich kurortach. Przeraziło mnie to, co zobaczyłam. Rodacy na wakacjach jedzą na potęgę tłuste kiełbasy, karkówki, hamburgery, słodkie gofry, lody, bite śmietany, frytki i ociekające tłuszczem i lukrem pączusie. Popijają to wszystko słodkimi napojami oraz hektolitrami piwa. Wrzucają w siebie, co popadnie, bez opamiętania. Przepraszam za tak krytyczną uwagę. Ale jak w takiej sytuacji nie przybrać na wadze? Jak nie wyhodować „oponki”, „piłki”, czy wręcz wielkiego balona osadzonego na ledwie utrzymujących go nogach? No nie da rady. A potem same problemy zdrowotne. Patrz statystyki wyżej. A do tego jeszcze obciążenie stawów, niechęć do ruchu, i myślenie: „ a co mi tam, co sobie będę żałował i tak mi nic nie pomoże” i ciągłe narzekanie na chorobę, która się „przytrafiła”.
Trzeba powiedzieć sobie otwarcie: dość! Dość tych kilogramów w obwodzie. One nie wróżą nic dobrego. Ta „oponka”, „piłka”, to cisi zabójcy, podstępne laboratoria, gdzie na całego idzie produkcja komórek, które będą zatruwać nam życie w przyszłości i zatruwają już dziś.
Dlaczego tyjemy?
Odpowiedź jest prosta – źle jemy, brak nam ruchu, za mało śpimy, za dużo się stresujemy. I do tego lenistwo, do którego przyzwyczaiła nas cywilizacja i technologia. Pilot do telewizora, elektryczna hulajnoga, elektryczny rower, samochód to tylko niektóre wynalazki, które odbierają nam fizjologicznie potrzebny ruch. Nie ruszamy się, siedzimy, wciąż siedzimy. Przed komputerem, przed telewizorem, w aucie, autobusie. Ruch staje się dobrem luksusowym, na który musimy wykroić czas. Ciągle słyszę nie mam czasu na spacer, nie mam czasu na rower, nie mam czasu…. Ale czas na przekąski zawsze się znajdzie? Reklamy zachęcają do jedzenie chipsików, paluszków, czekoladek, picia kolorowych napojów, spożywania pięknie opakowanych rogalików. To wszystko ma nas przenieść do lepszego świata, świata przyjemności. Ale ten świat chwilowej przyjemności staje się przekleństwem ukrytym w ciągle rozrastających się komórkach tłuszczowych. Mało przyjemne.
Powiedzmy stanowcze NIE dodatkowym kilogramom
Wiem, jak trudno jest zgubić nawet te kilka kilogramów, kiedy przywykliśmy do wygodnego stylu życia, przekąsek między posiłkami, omijania schodów i leżenia na kanapie przed ciekawym serialem z Netflixa całymi wieczorami.
Zacznijmy od małych kroków. Na początek wykluczmy z naszego menu przekąski, te „pocieszacze”, ciasteczka do kawki, deserki, lodziki, piweczko, czy puszkę napoju gazowanego. Chodźmy po schodach zamiast korzystać z windy, świadomie zostawmy samochód dwie ulice dalej od miejsca pracy. Zacznijmy chodzić! Wstańmy z kanapy, aby przełączyć program w telewizji. Zamiast kolejnej puszki coli, czy innego słodkiego napoju, napijmy się wody z cytryną.
W życiu nic nie jest proste, odchudzanie również. Gubienie zbędnych kilogramów to przede wszystkim zmiana stylu życia, świadome podejmowanie decyzji żywieniowych, ruch. Rzucanie się na coraz to nowe diety, nic nie da. Pomyślmy, czy to, co jem na co dzień jest dla mnie dobre?
Jako pierwszy krok zmiany nawyków żywieniowych, proponuję na wakacjach pójść na długi spacer plażą lub wypożyczyć kajak na wycieczkę po jeziorze zamiast tłoczyć się przed budką z goframi i lodami.
P.S.: A jeśli chodzi o czworonożnych przyjaciół? Nie dajmy się zwieść tym błagającym oczom o resztki z naszego talerza. Dla nich, zbyt dużo kilogramów też jest szkodliwe.