Mieszkam z nastolatkiem. Na co dzień znoszę fochy, pyskówki, trzaskania drzwiami i mruczenie pod nosem, że wszystko jest bezsensu. Są również miłe chwile, ale nie mogę się do nich zbytnio przyzwyczajać, bo zaraz i tak będą tylko wspomnieniem. Dowiaduję się, że nic nie wiem o życiu i w ogóle to przecież w moich czasach było inaczej, a teraz jest inaczej. Życie z nastolatkiem to pole minowe, po którym chcąc nie chcąc trzeba nauczyć się poruszać. Ale skąd taka zmiana w tych miłych fajnych dzieciach? Za wszystko odpowiedzialna jest natura dojrzewania i przebudowa mózgu, który ma się stać dorosły.
Uwaga mózg w przebudowie
Obserwując nastolatki można już na pierwszy rzut oka stwierdzić, że są niestabilne emocjonalnie, nieprzewidywalne, a swoimi słowami i zachowaniem potrafią zranić najbardziej odporną osobę. Nastolatkom trudno jest uznać czyjeś granice, a informacje o tym, że swoim zachowaniem czy słowami sprawiają dużą przykrość dociera do świadomości nastolatka z opóźnieniem. Z drugiej strony nastolatki szybko i nagle wpadają w rozpacz z wydawałoby się błahego powodu. Te wszystkie zewnętrzne „objawy” wieku dojrzewania są wynikiem zmian jakie zachodzą w budowie mózgu. Mózg dorosłego zdrowego człowieka precyzyjnie przekazuje informacje pomiędzy swoimi strukturami. Ten mechanizm i zdolność w okresie dojrzewania jest zaburzona. Poszczególne części mózgu i kory mózgowej dojrzewają w różnym czasie i w odmiennym tempie i to powoduje, że ich współpraca nie przebiega płynnie. Ten brak dobrej współpracy pomiędzy poszczególnymi częściami mózgu manifestują się cała gamą niestabilnych, często nieodpowiedzialnych zachowań, które tak dobrze znają rodzice nastolatków. Na przykład efektem niedojrzałości płatów przedczołowych mózgu jest ograniczona umiejętność odczytywania emocji na podstawie wyrazu twarzy oraz panowania nad własnym wyrazem twarzy (np. wymowne przewracanie oczamiJ). Ich kompetencja w tym zakresie to tylko 1/3 kompetencji dorosłego! A skąd te wybuchy złości, pyskówki, trzaskania drzwiami? To z powodu niewykształconej jeszcze w pełni kory przedczołowej, która nie potrafi skutecznie tłumić trudnych w przeżywaniu emocji, a także stąd też ta niechęć do działania, często wyrokowana przez rodziców jako objaw lenistwa. Motywacja też jest fizjologicznie zaburzona. Motywowanie nastolatka nawet najbardziej pożądaną nagrodą, ale odległa w czasie nie zadziała. Układ nagrody u nastolatków nie funkcjonuje jeszcze sprawnie, co w konsekwencji przekłada się na to, że młodzi ludzie nie umieją odraczać przyjemności oraz kontrolować jej odczuwania. Czas dojrzewania to plac budowy dorosłości, to czas porządkowania ważnych obszarów w mózgu i korelowania ich ze sobą. Rodzice dorastających dzieci doświadczają wiele frustracji, ale warto też pomyśleć ile frustracji przeżywają sami młodzi ludzie mając w mózgu taki chaos. A do tego dochodzą jeszcze hormony i te nie zawsze proste relacje rówieśnicze i kontakty z rodzicami.
Rodzicu spokojnie, to tylko czasowy plac budowy
Biorąc pod uwagę, że mózg nastolatka jest w przebudowie, warto pomyśleć, że postawy nastolatków nie są skierowane przeciwko dorosłym, lecz są wynikiem zmian zachodzących w ich organizmach. A teraz w czasie pandemii , odseparowani od rówieśników i normalnych relacji mogą być jeszcze bardziej drażliwi. Ja też muszę wziąć pod uwagę te wszystkie zmiany w mózgu mojego syna i ze zrozumieniem znieść kolejne „ mamo, co ty się tak ciągle czepiasz, o co ci chodzi”. Niedługo przebudowa mózgu mojego syna się skończy i znów będziemy rozmawiać w dorosły sposób. W każdym razie mam taką nadzieję.