Nasze wnętrze to tętniący życiem mikroświat. Mikroflora jelitowa zawiera około 2 kg bakterii oraz innych mikroorganizmów. Jedne znamy po imieniu, rozumiemy ich funkcje, inne dopiero odkrywamy, nadając im nazwy i próbując rozszyfrować ich rolę. Badania wciąż trwają i już coś wiemy.
Homeostaza i dysbioza mikroflory jelitowej
W świetle aktualnych doniesień naukowych, utrzymanie homeostazy mikroflory jelitowej odgrywa kluczową rolę w zachowaniu zdrowia. Można rzec, upraszczając oczywiście, że zadowolone bakterie jelitowe to zadowolony człowiek. Prawdopodobnie, osoba tracąca dobre samopoczucie, zaczynająca chorować, to taka, u której też można podejrzewać dysbiozę jelitową, czyli zaburzenie ilościowe i jakościowe ekosystemu bakteryjnego jelit. Dochodzi wtedy do zmniejszania liczby i różnorodności szczepów zasiedlających przewód pokarmowy. Dysbioza mikroflory jelitowej kojarzona jest często jako przyczyna schorzeń o podłożu autoimmunologicznym (np.: alergie, stwardnienie rozsiane, celiakia, zespół przewlekłego zmęczenia, depresji, zespół jelita drażliwego).
Co jest dobre dla naszej mikroflory jelitowej?
Jest kilka czynników, które pomagają utrzymać równowagę w naszym wewnętrznym mikroświecie. Są one natury fizycznej jak i te pochodzące ze świata naszej duszy i emocji.
Zrównoważony sposób odżywiania
Nasze organizmy, aby przetrwać i dobrze funkcjonować potrzebują odpowiedniego odżywiania. Tak samo te mikro żyjątka w naszych jelitach. Nie są one jakoś mocno wybredne, ale wymagają różnorodnych substancji odżywczych białka, tłuszczu i węglowodanów w odpowiednich proporcjach. Lubią pokarm jak najmniej przetworzony. Najchętniej funkcjonują po produktach ze strefy klimatycznej, w której żyje ich „właściciel”. Szczególnie lubią produkty poddane naturalnej fermentacji oraz kiszeniu. Ale jeśli jakiś pokarm im nie pasuje lub coś zaburza ich spokojne bytowanie, wysyłają sygnały w postaci gazów, wzdęć, bólu, czy nawet biegunki. To oznaka, że trzeba zmienić sposób odżywiania, zastanowić się nad suplementacją priobiotykami w kapsułakach, a na pewno udać się do lekarza lub dietetyka.
Co jest mikrobiota friendly?
Prebiotyki, pomińmy tu definicję stricte naukową, to składniki, które pobudzają wzrost dobrych bakterii w przewodzie pokarmowym. Są najczęściej utożsamianie ze składnikami żywności ułatwiającymi optymalne funkcjonowanie bakteriom bytującym w okrężnicy. Są to wybrane substancje należące do frakcji błonnika pokarmowego, jak np. inulina i inne oligosacharydy oraz skrobia oporna.
Gdzie te substancje znajdziemy? Inulinę w cykorii, szparagach, cebuli, czosnku lub w postaci proszku, która możemy dodawać do dań. Skrobię oporną między innymi w zielonych bananach, ryżu, ziemniakach i makaronie, ale należy je schłodzić przed spożyciem. Skrobi opornej jest bardzo dużo w kukurydzy w odmianach o wysokiej zawartości amylozy. Oligosacharydy: oligofruktozę między innymi w bananach, życie zwyczajnym, owsie, pomidorach, szparagach, czosnku, cebuli, burakach ćwikłowych cykorii, cebuli. Można je kupić jako syrop oligofruktozowy, proszek oligofruktozowy do zup, sosów lub herbaty oraz preparaty oligofruktozowe.
Mikroflora jelitowa lubi spokój ducha
Nikt z nas nie lubi ciągłego stresu i turbulencji życiowych. Stres aktywizuje cały nasz organizm, również nasz mikrobiom jelitowy. W czasie przewlekłych sytuacji stresowych dochodzi do zaburzenia składu gatunkowego mikrobiomu. Niektóre szczepy bakterii namnażają się bardziej, wzmacniając przewagę pewnych hormonów i neuroprzekaźników, które znów faworyzują jedne mikroby, defaworyzując inne. Dochodzi do zaburzenia równowagi bakteryjnej i stąd już prosta droga do dysbiozy.
Ruch to zdrowie
Nadmierny wysiłek fizyczny jest stresem dla organizmu, ale dostoswana indywidualnie dla każdego aktywność fizyczna jest jak najbardziej wskazana. Ruch to zdrowie, również dla mikrobiomu.
Czego nie lubi nasza mikroflora jelitowa?
Nasza mikroflora jelitowa jest bardzo wrażliwa na wszystkie odchylenia od ustalonego zdrowego rytmu życia. Nie lubi jednolitego, małowartościowego jedzenia, nadmiaru stresu i braku snu. Nie przepada też za zbyt czystą przestrzenią, którą „pucujemy” środkami chemicznym. Szkodzi jej nadużywanie niektórych leków. Oto one:
Antybiotyki
Bez dwóch zdań antybiotyki pomogły ludzkości. Ale przesadziliśmy z ich używaniem. Obecnie już wiemy, że antybiotykoterapia zarówno redukuje liczbę poszczególnych szczepów bakterii, jak i prowadzi do modyfikacji składu mikroflory jelitowej.
Inhibitory pompy protonowej (IPP), czyli leki na zgagę
IPP to substancje polecane powszechnie przy problemach gastrycznych: zgadze czy chorobie refluksowej żołądka. Wśród nich dostępne w Polsce są omeprazol, lansoprazol, pantoprazol. Zgodnie z obserwacjami, inhibitory pompy protonowej przepisuje się często niezgodnie ze wskazaniami, co przekłada się na ich nadużywanie i powszechne występowanie działań niepożądanych. Według dostępnych obserwacji, nadużywanie IPP jest przyczyną rozwoju zespołu rozrostu bakteryjnego w jelicie cienkim (tzw. SIBO). Polega on na wystąpieniu wzrostu liczby nietypowych rodzajów bakterii typowych dla jelita cienkiego i spadek liczby bakterii o działaniu ochronnym w stosunku do błony śluzowej jelit.
Biorąc pod uwagę powyższą informację, może warto przemyśleć, czy małą zgagę po obfitym posiłku od razu “zabijać” preparatami IPP z apteki, czy może poszukać bardziej naturalnych sposobów i czy wirusowe przeziębienie atakować antybiotykiem?